Przeskocz do treści

Jak zamieszkać razem

28 sierpnia, 2014

psycholog n1Mam 20 lat. Jestem z moją dziewczyną 2 lata i niedługo będziemy myśleć o wspólnym mieszkaniu poprzez okres studiów. Niestety tutaj zaczynają się schody. Moja dziewczyna jest bardzo stanowcza i zawsze lubi postawić na swoim, czasem bardziej niż niejeden mężczyzna. Za każdym razem, gdy rozmawiamy o mieszkaniu to pojawia się problem meczy. Interesuję się meczami już od szkoły podstawowej. Zawsze kibicuję ulubionym drużynom i oglądam ich mecze. Natomiast moja dziewczyna od początku mówi mi, że nie będę oglądał żadnych meczy jeśli chcę z nią mieszkać! Powinienem jeszcze dodać, że jej jedyny argument przeciwko temu jest taki, że według niej mecze ogląda tylko i wyłącznie \”element społeczny\” i jej chłopak nie będzie czegoś takiego robił. Dlaczego zabrania mi tego co kocham i czym się interesuję? Totalnie nie wiem jak wybrnąć z tej sytuacji. Czytaj dalej…

Nie mogę z nim otwarcie porozmawiać

27 czerwca, 2014

terapia małżeńskaZwracam się do Państwa z problemem z jakim się borykam od dłuższego czasu i chyba jedynie psycholog będzie w stanie mi w jakiś sposób wyjaśnić pewne zachowania. Być może moja sprawa jest błaha, ale proszę uwierzyć nie wiem co robić. Znamy się z chłopakiem kilka ładnych lat, poznaliśmy się przypadkiem i zaczęliśmy spotykać. Po 3 miesiącach, kiedy nasze relacje były naprawdę ok on w pewnym momencie urwał kontakt. Przestał pisać i dzwonić. Spotkaliśmy się i stwierdził ze nie może do końca powiedzieć dlaczego to zrobił.. Pomyślałam ok..może ciężki czas, problemy. Dałam mu druga szansę. Za jakiś czas znowu urwał kontakt, po prostu z dnia na dzień przestał się odzywać. Takie powiedzmy: \”pojawiam się i znikam\” było kilka  razy. Chce zaznaczyć, że znamy się parę  lat, ale nigdy ze sobą nie spaliśmy. Kiedy pytałam o uczucia czy czuje coś..zawsze milczał. Na początku pisał, że mnie kocha, później jak pytałam nie uzyskiwała odpowiedzi. Urywa kontakt a po jakimś czasie zaczyna pisać, starać się, ale na krótka metę, trwa to 3 , 4 miesiące i znowu to samo. Na temat uczuć nigdy nie chce rozmawiać jakby się bał. Ostatnim razem usłyszałam słowa, że \”JA to nie to\” że próbował, ale to nie jest TO. Czyli dal do zrozumienia, że w 100% mu nie zależy..  Chyba tak naprawdę nigdy nie zależało. Urwaliśmy kontakt, ale znowu za jakiś czas odnowiliśmy.. Może ja nie rozumiem chyba samej siebie, powinnam go totalnie olać, ale zależy mi na tym człowieku, a on to chyba wykorzystuje, że za każdym razem jak się pojawi to ja jestem.. Nie rozumiem tego zachowania. Dogadujemy się oboje, prawie nie sprzeczamy ze sobą.. nie wiem, czego on chce i czego szuka. Gdybyśmy chodzili ze sobą do łóżka pomyślałabym, że robi to dla sexu, ale nie sypiamy ze sobą..co też daje mi do myślenia bo ja nie raz chciałam..żeby może otworzył się bardziej… Za każdym razem myślę, że może się jakoś ułoży, ale chyba jestem bardzo naiwna.. Nie wiem, co zrobić..nie mogę z nim otwarcie porozmawiać, bo on się blokuje, na takie tematy nie chce rozmawiać.. milczy a ja nie wiem czy zerwać z nim kontakt? Chciałabym ułożyć sobie życie. Nie wiem czy nawet przyjaźń lub koleżeństwo wchodziłoby w grę z mojej strony, bo chyba bym nie umiała. On może szuka jedynie koleżanki?. Nie wiem..nie raz czuje, że mu zależy, ale dlaczego tak robi, tego nie rozumiem. Niby się rozstajemy, ale jednak i tak nasze drogi się spotykają.. Co mogę zrobić, żeby chciał ze mną porozmawiać i żeby znowu nie uciekł?? Chciałabym, żeby się w końcu otworzył. Czytaj dalej…

Moje dziecko bije się i rzuca zabawkami

27 marca, 2014

psycholog BiałystokMam 3 letniego synka i mam z nim straszny problem. Jest nadpobudliwy, bije się, rzuca zabawkami a ostatnio nawet zaczął mi mówić, że mnie nie kocha bo jestem nie dobra. Nie reaguję na mnie jak na mamę tylko robi ze mną, co chce. Chwilami już się go nawet boję. Proszę pomóżcie mi  co z tym poradzić.

Myślę, że w wyniku zachowania Pani syna , ma Pani prawo przeżywać dużo złości, bezradności i lęku. Tym bardziej, że trudno Pani znaleźć przyczyne tego zachowania. A przyczyna na pewno jest, bo to co robi Pani syn jest próbą powiedzenia czegoś, co jest ważne w jego życiu. Teraz tylko należy znaleźć odpowiedź , co Pani syn próbuje Pani powiedzieć takim zachowaniem.

Czytaj dalej…

Zazdrość w związku – jak sobie z nią poradzić

2 lutego, 2014

terapia małżeńskaJestem od roku czasu z chłopakiem. Od kilku miesięcy razem mieszkamy i uczymy się na jednej uczelni. Na początku było idealnie, dogadywaliśmy się dobrze, prawie wcale się nie kłóciliśmy. Ja nie byłam o nic zazdrosna. Odkąd zaczęliśmy razem mieszkać wszystko zaczęło się psuć i wydaje mi się, że to z mojego powodu. Zrobiłam się zazdrosna o wszystko, nawet o to gdy rozmawia z koleżanką, którą ja też znam. Codziennie się pytam czy mnie kocha, czy ja mu się podobam itp. Zawsze razem chodziliśmy na imprezy ale on ostatnio zaczął chodzić z kolegami, mimo to że ja byłam w domu i też mogłam wyjść razem z nim. Nie mogę sobie z tym poradzić kiedy on sam wychodzi, wiem że nic się złego nie stanie, bo gdy wyjdzie praktycznie cały czas pisze do mnie i zapewnia mnie, że nikt inny się dla niego nie liczy. Lecz nie powinno być w związku tak, że para powinna razem wychodzić i bawić się? Czytaj dalej…

Ojciec mnie poniża…

6 stycznia, 2014

psycholog BiałystokCztery lata temu wyprowadziłam się od mojego ojca ponieważ znęcał się nad nami psychicznie. Mamę początkowo poniżał przy znajomych, mówił, że nic nie potrafi jest głupia. Nigdy nie potrafiła się obronić  po pewnym czasie przestali ze sobą całkowicie rozmawiać. siostra nie rozmawiała z nim, bo kiedyś stwierdził, że przyszła do domu pod wpływem narkotyków, co było kompletna bzdurą. Zostałam tylko ja jedna, która z nim rozmawiała. Więc wszystko co mu nie pasowało odreagowywał na mnie. Nie podnosił na mnie głosu prawie nigdy, ale jego ,,rozmowy umoralniające,, mnie były gorsze od dostania w twarz. Poniżał mnie we wszystkich możliwych sytuacjach tak jak to robił, kiedy jeszcze rozmawiał z mama. Nie radziłam sobie z tym. Wieczorami zamykałam się w pokoju i płakałam dopóki nie zasnęłam. Czytaj dalej…

Trzy lata negatywnych doświadczeń

17 grudnia, 2013

psychoterapiaMniej więcej trzy lata temu moje życie zaczęło regularnie tracić na wartości. Mój ojciec i jego siostra (moja ciotka) popadli w kolosalne długi, wciągając przy tym najbliższą rodzinę, w tym mojego brata i znajomych. Ojciec zaczął pić. Sytuacja w domu stała się nie do zniesienia. Nikt już nie jest tą sama osoba co dawniej. Gdy jeszcze chodziłem do szkoły, nie chciałem wracać do domu, bo to było piekło. Nie chciałem powrotów do tego samego tematu, balem się, czy gdy wrócę, to matka z bratem nie zrobią czegoś głupiego. To wszystko stało się tak nagle, niemal z dnia na dzień, nie potrafiłem sobie z tym poradzić. Czytaj dalej…

Problemy z synem…

4 grudnia, 2013

psycholog w BiałymstokuProszę o pomoc, nie umiem już sama z tym poradzić. Mieszkam sama z dorosłym synem. Syn od wielu lat tuła się od psychiatry do psychiatry, bez konkretnych efektów. Ostatnio jest całkiem bez leków i sięgnął po alkohol. Jest bardzo agresywny,nie ma nawet mowy o leczeniu alkoholizmu. Co mam robić? Pomóżcie. Sama jestem chora. Cierpię na migotanie przedsionków. Całymi nocami muszę słuchać niekończących się wywodów w pijanym zwidzie syna. Jak brał leki to był spokój.teraz ma jakieś zwidy,może to schizofrenia? Czytaj dalej…

Podejrzewam depresję…

18 listopada, 2013

psychoterapiaDo tej pory próbowałem radzić sobie ze swoimi problemami sam nie bardzo zdając sobie sprawę z tego jak poważny jest mój stan. Ostatnio jednak zaczyna mnie to przerastać. Zastanawiam się czy nie mam depresji klinicznej, co wymagałoby zastosowania leczenia farmakologicznego. Mam problemy ze snem. Muszę się zmuszać do jedzenia jak i do wszelkiego rodzaju wysiłku. Unikam kontaktu z ludźmi. Jestem sfrustrowany. Brakuje mi motywacji. Stan ten utrzymuje się od kilku lat. Z natury jestem osobą zamkniętą, dlatego nie chciałbym nikogo wtajemniczać w swoje problemy. Jest to dla mnie kłopotliwe. Czy leki antydepresyjne to takie zło ostateczne czy może normalna część terapii? Nie jestem do nich przekonany a z drugiej strony coraz bardziej wątpię w to, abym mógł się podnieść o własnych siłach. Czy możliwa jest konsultacja i dobranie odpowiednich leków bez konieczności zagłębiania się w moje problemy? Czytaj dalej…

Problemy z partnerem

4 listopada, 2013

psycholog BiałystokMam 24 lata, nie wiem jak sobie poradzić z moim problemem, otóż jestem w związku z 12 lat starszym chłopakiem, moi rodzice byli, są i będą przeciwni, robili mi awantury, dlatego potajemnie się z nim spotykałam. Nie wytrzymałam i wyprowadziłam się z domu, na początku wynajęłam mieszkanie, jednak po miesiącu chłopak przekonał mnie, żebym się wprowadziła do niego (wcześniej odziedziczył dom na wsi). I tak mieszkałam z nim przeszło 2 lata, jednak jest coraz gorzej. Nie wytrzymuję, że mnie traktuje tak obojętnie, nie potrafi okazywać uczuć. Ostatnio na moje pytanie dotyczące legalizacji związku, odpowiada, ze mu papier nie jest potrzebny i tak ludzie teraz żyją.

Nie mogę znaleźć pracy, mieszkając z nim byłam na jego utrzymaniu i mówił, ze powinnam być mu za to wdzięczna. Nie interesują go zbytnio moje potrzeby, na moją prośbę, aby mnie gdzieś podwiózł w zimie (dom w górach)odpowiada, że powinnam sobie sama radzić, żebym dała mu spokój. A jak już się zgadza to z wielkiej łaski. Częściej się kontaktuje ze swoją mamą, niż ze mną, kiedy jestem poza jego domem np: gdy odwiedzam swoich rodziców na parę dni to w ogóle nie pisze, nie dzwoni. Ostatnio pokłóciliśmy się o Święta, ja chciałam spędzić je w domu rodzinnym, gdyż w tamtym roku spędzałam z nim i jego rodziną, dla niego to było niewyobrażalne, że mieszkam z nim, a na Święta mnie przy nim nie będzie. Obecnie znów przebywam u rodziców, wzięłam najpotrzebniejsze rzeczy i się zastanawiam czy jest sens do niego wracać. Dodam jeszcze, że sytuacja w domu rodzinnym też nie należy do najlepszych, są ciągłe awantury pomiędzy rodzicami, dlatego wracając do rodziców znów będę narażona na wysłuchiwanie kłótni. Najchętniej to bym coś wynajęła, ale mnie nie stać, nie mam pracy. Czytaj dalej…

Czy tworzyć związek dla dobra dziecka

17 października, 2013

terapia małżeńska Białystok

W Tym roku wracając z wakacji rozstaliśmy się z narzeczonym (od dawna się nie dogadywaliśmy , a nie potrafiliśmy tego naprawić) było ciężko. Na szczęście miałam przyjaciela, który mnie wspierał , zaczęłam spędzać z nim więcej czasu , no i tak zleciały około 2 miesiące. W przedziale tych 2 miesięcy spotkałam się z byłym narzeczonym 2 razy , za drugim razem przyjechał w nasza 3 rocznice bycia razem i tak jakoś się złożyło ze wróciliśmy do siebie.

Zawsze go kochałam i kochać będę , byłam szczęśliwa że znowu jesteśmy razem, ale to nie trwało zbyt długo. Już po paru dniach przestałam być dla niego ważna , więc można ująć, że znowu poleciałam do (przyjaciela). Jakoś 2 tygodnie później zrobiłam test ciążowy , okazało się że jestem w ciąży z byłym narzeczonym – z jednej strony popłakałam się ze szczęścia (ponieważ przez półtora roku staraliśmy się z byłym narzeczonym o dziecko, ale bez rezultatów), a z drugiej bałam się jak on na to zareaguje.

Zadzwoniłam do niego i zapytałam czy ma czas rozmawiać ponieważ chcę mu coś ważnego powiedzieć. Gdy powiedziałam mu że jestem w ciąży odpowiedział mi – Nie mam czasu rozmawiać i się rozłączył. Około 30 minut później napisał, żebym zadzwoniła – oddzwoniłam i odebrała jakaś dziewczyna mówiąc że Kamil (mój były narzeczony) poszedł do toalety , po głosie tej dziewczyny można było stwierdzić, że to jego nowa dziewczyna . Pisałam do niego , chciałam żeby się nami zainteresował, ale to nic nie dawało. Najpierw nie wierzył, że jestem w ciąży , ale gdy moja mama zadzwoniła do niego i zapytała, co ma zamiar zrobić, to wtedy chyba uwierzył.

Czytaj dalej…

Problem z nawiązywaniem relacji

5 października, 2013

psycholog Białystok

Mam 25 lat. Pomyślicie ze problem mam jak nastolatka. Nie potrafię normalnego faceta zainteresować sobą. Ostatnio w sobotę poznałam na dyskotece kogoś, odezwał się w niedziele, poniedziałek, wtorek, ale od tego dnia cisza. Pisał jako pierwszy. Jestem załamana ze milczy pierwsza też nie napisze, bo mi nie wypada. to już nie pierwszy raz tak się dzieje. Zawsze normalny facet mnie oleje:( nawet nie doszło do drugiego spotkania, jeśli nawet dochodzi do drugiego to więcej już się spotkać nie chcą, milczą, cisza. Jak już jeśli ktoś na mnie leci, to jacyś dziwni i co mi w ogóle się nie podobają i zdarzyło mi się na siłę z nimi spotykać myśląc, że się zakocham może kiedyś, ale do zakochania nie doszło nigdy, wiec nigdy nie byłam w związku z miłości. Jeśli naprawdę ktoś mi się podoba, to znów ta osoba mnie nie chce. Czytaj dalej…

Czuję się ofiarą…

28 września, 2013

psycholog z2Ostatnio dużo myślę o tym co mnie spotkało w życiu,co osiągnęłam przez te 30 lat. Przeszło 11 lat temu zostałam kilkakrotnie zgwałcona. Zdarzenie zostało zgłoszenie a sprawcy ukarani (dostali wyroki w zawiasach,jednemu odwiesili wyrok). Było ich 3,ale osobiście znałam jednego. Przez lata bagatelizowałam to, ale ostatnio zaczęły nawiedzać mnie wspomnienia. Przezwyciężyłam lęk postanowiłam pisać blog, w którym po kolei staram się wszystko opisywać ( to, co pamiętam). Czuję się ofiarą, czuję się skrzywdzona, ale jeszcze bardziej czuję się winna. Jakby to wszystko była moja wina, a zgłaszając się na policję zniszczyłam chłopakom życie… Czytaj dalej…