Problem z nawiązywaniem relacji
Mam 25 lat. Pomyślicie ze problem mam jak nastolatka. Nie potrafię normalnego faceta zainteresować sobą. Ostatnio w sobotę poznałam na dyskotece kogoś, odezwał się w niedziele, poniedziałek, wtorek, ale od tego dnia cisza. Pisał jako pierwszy. Jestem załamana ze milczy pierwsza też nie napisze, bo mi nie wypada. to już nie pierwszy raz tak się dzieje. Zawsze normalny facet mnie oleje:( nawet nie doszło do drugiego spotkania, jeśli nawet dochodzi do drugiego to więcej już się spotkać nie chcą, milczą, cisza. Jak już jeśli ktoś na mnie leci, to jacyś dziwni i co mi w ogóle się nie podobają i zdarzyło mi się na siłę z nimi spotykać myśląc, że się zakocham może kiedyś, ale do zakochania nie doszło nigdy, wiec nigdy nie byłam w związku z miłości. Jeśli naprawdę ktoś mi się podoba, to znów ta osoba mnie nie chce.
Mam już dosyć, jestem obojętna na wszystko przez to, na robotę w domu, na wszystko kto co mówi. Tyle lat mam i w kółko to samo. Wniosek taki, że to szkoda czasu na poznawanie kogoś, skoro wiem, że maksymalnie do drugiego spotkania dochodzi, a potem koniec. Jeszcze wszędzie słyszę, że to poważny wiek i czas myśleć o małżeństwie i w tym wieku dziecko już powinnam mieć. I co mam zrobić z tym chłopakiem? Ja mam się teraz odezwać czy naprawdę mi nie wypada i tylko się narzucę.? Nie chce mi się naprawdę już nic:( to jakaś porażka. A było fajnie, cieszyłam się, że pisze, a w środę już cisza. Ze mną coś chyba nie tak jest.:(