Przeskocz do treści

Martwię się o przyjaciela

20 stycznia, 2012

Mam 16 lat. Kolega z klasy zażywa dopalacze. Niecałe 2 lata temu zmarła jego matka. Jest załamany (coraz bardziej). Rok temu zaoferowałam mu pomoc, ponieważ jest religijny, zaproponowałam, żeby poszedł do znanego księdza. W końcu zdecydował się pójść, ale później zrezygnował. Wypierał się, że nie bierze i nie ma żadnych problemów. Co raz częściej pojawiające się w jego oczach łzy ( stara się je ukryć ) świadczą o problemach. Wszystko pokrywa uśmiechem, dowcipami, robieniem głupich kawałów. Uczy się nieźle. Ma wielu kolegów, jest lubiany. Jest nerwowy, wyładowuje się przez np. pobicie się z kolegą, widać, że to mu przynosi chwilową ulgę. Z tego co udało mi się zorientować to chyba z ojcem ma kiepski kontakt. Chłopak jest bardzo wrażliwy. Zauważyłam, że się ciągle czegoś wstydzi, rumieni się. Obawiam się, że taki napięcie nerwowe doprowadzi/ doprowadziło do nerwicy lub depresji, a branie dopalaczy do uzależnienia. Chcę mu pomóc. Nie chcę i nie będę do nikogo donosić (ani do rodziny, ani do psychologa szkolnego). Jakich użyć argumentów? Jak go przekonać, żeby poszedł do psychologa?

Zadałaś w swoim liście bardzo trudne pytania. Jak pomóc przyjacielowi , który nie chce sięgnąć po pomoc , który być może jest juz uzależniony od dopalaczy i jednocześnie  nie chcesz nikomu nic powiedzieć.

Twój przyjaciel najprawdopodobniej nie radzi sobie z emocjami, jakie towarzyszą nam po śmierci najbliższych osób. Znalazł sposób, aby „nie czuć” – dopalacze. Jak zapewne wiesz zmieniają one nasze samopoczucie. W okresie żałoby jednym z najważniejszych czynników kojących ból po stracie jest bliskość z innymi ludźmi , szczególnie z rodziną . Czasami dzieje się jednak „coś” , że poszczególni członkowie rodziny przeżywają swoja rozpacz oddzielnie , zamiast razem , wtedy jest im najtrudniej . Być może tak zadziało się w przypadku Twojego kolegi . Nie wiesz dlaczego ma kiepskie kontakty z ojcem.

Piszesz, że nie chcesz donosić. Rozumiem , nikt nie lubi kiedy się na niego donosi. Jednak moim zdaniem , jest zasadnicza różnica między donosicielstwem a pomocą.Twój kolega potrzebuje wsparcia wielu osób. Samej będzie Ci bardzo trudno a wręcz myślę , że sytuacja jest już na tyle poważna , że nawet będzie to niemożliwe. Nie wiem  w jakiej szkole uczycie się. Jeśli jednak masz w szkole pedagoga lub psychologa bądź życzliwego Tobie nauczyciela możesz z nim porozmawiać o tym, że Twój kolega jest smutny , że widzisz jak mu trudno po śmierci matki i martwisz się o niego. Jestem przekonana , że zareagują i wtedy ich pomoc specjalistyczna, Twoja życzliwość i uważność na niego mogą przynieść dobry rezultat.

Serdecznie pozdrawiam

Wioletta Kujawa-Brzezińska, psychoterapeuta

No comments yet

Dodaj komentarz